„Oko Dnia”
Patrząc na Zastępy Anielskie
oraz Anielską Służbę Mundurową,
Mag Razjel wyruszając w drogę
na krwawa bitwę z szwadronami Ciemnej Mocy,
raz jeszcze wyciągnął z aksamitnego worka
Oko Dnia, szklaną kulę przyszłych wydarzeń i proroctw.
Jak za każdym razem kiedy czuł niepewność bądź lęk,
co do potoczenia się losów przyszłych pokoleń
anielskich, ziemskich,
Mag zaglądał w Oko Dnia.
Wiedział, że gdzieś w oddali tam gdzie podążają czai się zło,
trudne do pokonania zło w najczystszej postaci.
Wtem, ujrzał Ciemną i bezgraniczną Moc zła
zalewająca bezlitośnie wszystkie krainy
ludzkie i głębiańskie,
widział śmierć i pożogę,
a także zakrwawione anielskie zastępy.
Poczuł wielki chłód i zapach śmierci
zmieszanej z krwią poległych.
Nie mógł oderwać wzroku,
ręce mu się trzęsły z przerażenia,
Razjel, Pan Tajemnic zawsze konkretny i rzeczowy
stał pobladły wokół Aniołów i trząsł się cały,
a ziarenko strachu zakiełkowało w jego sercu.
Archanioła zalała fala paniki.
Zawołał do Oka Dnia:
„Michał jesteś tam! Michał wracaj!”
I nagle dłonie omdlały i wypadła Kula,
tocząc się po podłodze.
Michał, Pan Zastępów z krótkimi loczkami
pojawił się w kuli wołając do Razjela:
„Przyjacielu ratuj!”
Omdlały Razjel nie mogąc się ruszać
tylko stłumionym głosem zawołał:
„Gabrielu ! Gabrielu ! musimy porozmawiać!”
Wtem stracił przytomność.
Żołnierze Anielscy podnosząc go z podłogi,
zanieśli do gabinetu Garbiela.
Zasmuceni i pełni lęku,
niosąc potężnego i silnego Maga Razjela
czuli jak tracą grunt pod nogami,
jak świat Królestwa Niebiańskiego
stanął przed wielkim zagrożeniem.
Gabriel usłyszawszy wołanie Maga
natychmiast drzwi otworzył
i wpuścił Służbę Anielską do swego salonu.
Zobaczył Archanioła, całego bladego
i z sinymi ustami, jakby dech stracił.
Ten widok go przeraził.
Natychmiast przekręcił swoim pierścieniem władzy
na serdecznym palcu i przywołał Archanioła Rafała:
„Rafale! Przybądź natychmiast !
Razjel jest pozbawiony świadomości!”
Mdłe światło z witraży w sypialni Gabriela,
lekko oświetlało bladą twarz Maga,
jakby krwi pozbawioną.
Jasne włosy opadające na ramiona
wydawały się pozbawione blasku,
a dłonie zaciśnięte w pięści.
Widać było, że Archanioł zobaczył w Oku Dnia,
coś przerażającego na tyle, co pozbawiło go siły i mocy.
Gabriel patrzył na swego przyjaciela
i nerwowo kręcił pierścieniem na serdecznym palcu.
„To nie możliwe! Razjel nigdy tak nie wyglądał ,
nigdy nie tracił świadomości.
Co on zobaczył takiego! Co go tak bardzo przeraziło ?”
Z zadumy wyrwały go krzyki
wydostające się spod drzwi Sali Gabriela.
Wtem przez główne wejście z rozwichrzoną fryzurą
i postrzępionymi skrzydłami,
wtargnął Archanioł Rafał
z zaciśniętymi wargami i miną wzburzoną.
Szybkim krokiem zbliżył się do łoża,
na którym leżał blady Mag.
„Gabrielu” – przemówił
„co się stało, co się wydarzyło? O Boże! Razjel!”
Rafał przyklęknął przy łożu
i z troską pochylił się nad Magiem.
Wtedy Gabriel przemówił do Archanioła Rafała:
„Razjel jak zawsze przed ważna decyzją zajrzał do Oka Dnia,
zobaczył coś przerażającego,
wnioskuje po jego twarzy,
że musiało to być coś strasznego.
I zanim stracił świadomość zdążył mnie przywołać przez kulę”.
Spojrzeli przerażeni po sobie,
czuli to i mieli świadomość,
że nadchodzi wielka groza,
a Ciemna Moc nabiera na sile.
Czuli to każdego dnia,
szykując Anielskie Służby Mundurowe
do wymarszu, do walki.
Nagle ich myśli przerwało rzężenie
wydobywające się z ust Razjela
i chrapliwy głos wypowiedział:
„Gabrielu ! Gabrielu!”
Pochyliwszy się nad przyjacielem,
Archanioł Gabriel usłyszał słaby głos Pana Tajemnic:
„Moc Ciemności się wzmocniła na tyle,
że szykuje Pucz przeciw ludzkości i Królestwa Niebieskiego.
Widziałem jego zwycięstwo i koniec Nieba!”
W tym momencie Mag ponownie omdlał
a Gabrielowi włosy stanęły na głowie
i usta w przerażeniu pozostały otwarte z niedowierzania.
Autor Beata Śliwka
(obraz pixabay.com)