„Droga powrotna”
Mag Razjel wracając do Królestwa Niebieskiego
wciąż poszukiwał śladów Mordercy, Anioła Upadłego,
dla którego domem stała się ziemia Głębian.
Z wielką obawą opuszczał tę Krainę ponieważ przeczuwał,
że to nie koniec walki dobra ze złem.
W locie rozpostartych skrzydeł, czuł powiew lekkości wiatru
ale serce krwawiło widząc co po sobie pozostawia.
Świadomość odwiecznej walki, rosnącej ciemności wokół
przelewającej się między palcami czerni nie dawała mu spokoju,
jakby gdzieś w zaułku zła czyhał strach i lęk ukrytych obaw.
W swoim mocnym postanowieniu pokonania Nergla
Mag zapomniał o jego posługaczu Agencie Bezpieki,
któremu nie wolno było zbiec i udać się w ciemne moce.
Jego przeczucia nabierały coraz ciemniejsze barwy
odsłaniając dno piekielne.
Unosząc się wysoko lotem ptaka
przekraczał kolejne przejścia niebiańskich i ludzkich krain,
widział blask wschodzącego słońca, lekkość puchatych chmur
a jednak czuł wielki strach i lęk.
Wiedział, że przed nim trudny czas.
W pierwszej kolejności musi spotkać się z Archaniołem Gabrielem Przywódcą Niebiańskiej Krainy.
Należy spisać raport i zapewnić, że Nergal nie zagraża Boskości,
tak ostatnio odległej i nieobecnej
bo świat stanął na głowie a ciemne moce wyczuwały Niebiański Kryzys.
Jak długo uda mu się wraz z Gabrielem i Michałem powstrzymać bieg groźnych wydarzeń,
załamanie wiary w Niebiańskiej Krainie było coraz bardziej widoczne.
Wszyscy mieszkańcy, Herubini, Aniołowie, Archaniołowie, Stróże i Opiekunowie,
zaczynali zadawać niewygodne pytania:
Gdzie jest Najwyższy? Dlaczego Gabriel nosi Boski Pierścień Władzy ?
Brak Boskiej Opatrzności odczuwali także ludzie na ziemi,
a Głębianie widzieli jak wzmacniała się ciemna moc Bezpieki.
Jak piekielne bramy się otwierały ogniem strasząc,
na ziemi wybuchały kolejne potyczki, bunty, wojny domowe.
Pozostawał tylko ogień i pożoga.
Ludzie stali się jawnymi wrogami wobec siebie
brakiem empatii, zawiścią walcząc,
kryjąc się w ramionach lęku, założyli maski nienawiści.
Ręce pochowali w kieszeniach, rządząc kłamstwem, pałkami biciem
władze wykorzystały strach narodów na całej kuli ziemskiej.
Nadzieje i wolność zniszczyły,szerząc totalitarne zniewolenie rozprzestrzeniającym się wirusem władzy.
Stosowali przemoc i groźby, nasączając ludzkie dni jadem chorej siły.
Pogrążając siebie i narody w mocach ciemności.
Nagle Mag poczuł silny ból pomiędzy łopatkami,
skrzydła odmówiły posłuszeństwa
i z wielkim pędem Anioł zaczął spadać w dół.
Niepostrzeżenie gubiąc anielskie pióra.
Spadając śladem piór na ziemi kilka ścieżek naznaczył,
ale nikt nie spostrzegł białych puchatych piór.
Nikt się nie zatrzymał, wypatrując tylko zamaskowanych oprawców,
katów ziemskiego padołu.
Mag Razjel zrozumiał, ze jakaś tajemna moc go dusi
a wokół szyji silne pęta zaciskają krtań,
tracąc oddech Anioł ujrzał Boską Opatrzność
wołającą go do siebie spokojnym głosem.
I odleciał w przestworza Jasności Najwyższego,
czując, że odzyska siły tyko dzięki Niemu
nadszedł czas odrodzenia, czas pokuty i siły do walki.
Cały świat ludzki i anielski musi narodzić się na nowo.
Autor Beata Śliwka
(obraz pixabay.com)